Cieszę się z naszego dzisiejszego spotkania, ponieważ spółdzielczość jest dla nas dużym wyzwaniem, czymś, czym chcemy działać w przyszłości. Dzisiejsze spotkanie odbywa z inicjatywy p. Zbonikowskiego, z którym pracujemy nad wsparciem i rozwiązaniami, które mają wesprzeć rozwój spółdzielczości. Niestety w Polsce jest sporo zaszłości z czasów komunizmu i ostrożności ze strony rolników w stosunku do spółdzielni dlatego chcemy to od nowa wypracować – powiedziała Anna Gembicka.
Gość, jak przyznał, doskonale rozumie trudną sytuację spółdzielców. Zaznacza jednak, że spółdzielczość jest przyszłością europejskiego rolnictwa – powiedział Pekka Pensonen. - Polskie rolnictwo jest dla mnie ważne, po pierwsze jest to duży sektor, który ciągle się rozwija. Dostrzegamy oznaki innowacyjności i nakłady, których skala jest dużo większa niż w innych krajach. Nie należy poprzestawać na tym co się już udało. Rolnicy powinni się łączyć w spółdzielczości ponieważ daje to wiele różnorodnych możliwości, także finansowych. Dokładnie rozumiem co ma pani na myśli mówiąc o zaszłościach historycznych, dlatego potrzebna jest duża praca. Jesteśmy niezwykle wdzięczni całej sekwencji kolejnych polskich rządów za wsparcie jakie rolnicy od nich otrzymują. Duże wsparcie otrzymują też europejscy rolnicy. Oczywiście to się nie dzieje samo z siebie, polski ruch spółdzielczy i rolnicy muszą o tym mówić, aby byli słyszani. Moją rolą jest współpraca z polską delegacją tak, by trafiało do mnie jak najwięcej informacji. Nie zawsze ta współpraca jest usłana różami, ale musimy ją kontynuować ze względu na rozmiar polskiego rolnictwa i możliwości jego rozwoju. Spółdzielczość to jest siła, bez tej siły by nam się udało. Wyraziłem zadowolenie z tego jak polski rząd wspiera organizacje rolnicze i rolników. To bardzo potrzebne wsparcie do obecności ruchu spółdzielczego na poziomie europejskim – dodał.
Podczas spotkania poruszone zostały tematy zniesienia embarga na ukraińskie produkty i wprowadzenia jednostronnej blokady ze strony Polski.
Dzięki polskim członkom zrozumieliśmy, że zamknięcie granic nie jest rozwiązaniem, w pierwszej kolejności powiedzieliśmy, że wsparcie dla Ukraińców nie podlega dyskusji, trzeba okazać solidarność. Druga sprawa to postawienie na tranzyt przez korytarze solidarnościowe z założeniem, że są to korytarze solidarnościowe, a zboże trafia do państw trzecich. Wszyscy wiemy, że większość tego zboża nie pozostała w tranzycie. Wiemy jak to jest. Trzeci element, który się z tym wiąże to fakt, że jednolity wspólny rynek nie działa w ramach tych korytarzy tak jak powinien. Zresztą takie prawdziwe wsparcie przy dobrze działającym rynku oznaczałoby żeby np. Hiszpanie mogliby wykupić zalegające zboże, a niestety to się nie udało. Niedopuszczalne jest aby polski rolnik ponosił 100% kosztów tego tranzytu. Od chwili wybuchu wojny w Hiszpanii i Portugalii zaczęły się pojawiać pierwsze problemy z dostawą pasz – mówił sekretarz generalny Cogeca.
W rozmowie Robert Telus podkreślał jak ważne dla bezpieczeństwa żywnościowego świata jest zbudowanie prawdziwych, działających korytarzy solidarnościowych.
To co robimy jest naprawdę budowaniem przyszłości Polski. Jeśli dzisiaj nie zbudujemy korytarzy, które będą transportować zboże poza UE to jak my sobie wyobrażamy wejście Ukrainy do UE? To budowanie infrastruktury i zasad jest po stronie Ukrainy, ale też, a może przede wszystkim krajów, które już są w UE – przekonywał minister. - Może to mocne słowa, ale mówię to z przekonaniem: Moskwa po raz kolejny w historii świata używa produktów spożywczych jako elementu wojny. Dlatego zamknięta jest droga czarnomorska, zdestabilizowany rynek polski, a zboże które nie dociera do krajów afrykańskich powoduje głód. Ta destabilizacja jest na rękę Putinowi. Naszą mądrością, nas rolników, nas zajmujących się rolnictwem w Europie jest zbudowanie europejskiego rolnictwa, bo jeśli nie stworzymy silnego rolnictwa europejskiego wszyscy przegramy z Ukrainą – zapewniał.
Minister zwrócił tez uwagę na tematy ochrony środowiska.
Oczywiście środowisko i klimat są bardzo ważne, powtarzam, że powinniśmy oddać następnym pokoleniom planetę lepsza niż wzięliśmy. Ale jeżeli mówi się o tym, że mamy 4% użytków rolnych ugorować, a kolejne 4% zalewać nie możemy się na to zgadzać. W Polsce jest to ok 1,2 mln hektarów zmniejszonej produkcji rolnej. Idziemy znowu w kierunku destabilizacji bezpieczeństwa żywnościowego. I potrzeba jedności środowiska rolniczego, żebyśmy to my mieli decydujący głos w tej sprawie, a nie lobby środowiskowe, bo to może być niebezpieczne dla bezpieczeństwa żywnościowego.
Ze stwierdzeniem ministra zgodził się Pensonen.
Rzeczywiście powinniśmy mówić i de facto mówimy wspólnym głosem. Nasza organizacja wspiera Polskę zarówno w kwestiach ukraińskich, jak i środowiskowych. To co robi polska w kwestii Ukrainy jest fantastyczne. Miliony Ukraińców, których przyjęliście to skala, która była niespotykana w całej historii unii. Wiemy, że Polska i państwa bałtyckie wielokrotnie przed Rosją ostrzegały, a ostrzeżenia te pozostawały niesłuchane. Teraz płacimy za to ogromną cenę. Wiemy ze ukraińscy mogą mieć problemy z jakością i zachowaniem dobrostanu zwierząt. Wiemy ze państwa przyfrontowe ponoszą teraz koszty. Należało te zboża przekierowywać do Francji i Hiszpanii i od razu przerabiać na pasze, której tam brakowało. Ale to się nie udało. Nie zrobiliśmy tego.
Europejczycy przyznali, że nie słuchali Polaków w sprawie Rosji i popełniali błąd. Zróbmy wszystko, żeby nie powtórzyć tych słów w kwestii ukraińskiego zboża – zakończył dyskusję Łukasz Zbonikowski. – Przy tych wielkich rzeczach nasze sprawy są drobiazgami, ale to że spotykamy się przy jednym stole pokazuje, że mamy ogromne wsparcie ministra. To jest naprawdę przełom. Teraz jest ważne, żeby przenieść głos zrzeszonych rolników na forum Unii Europejskiej. Liczymy, że wsparcie ze strony rządu dla naszego związku będzie kontynuowane. To, że w tak napiętym czasie wyborczym minister znajduje czas pokazuje jak wiele ma dla nas szacunku i jak mocno nas wspiera.